To nawet lepiej…
Prawniczko,
Mamy grudzień. Już za chwilę Święta, Sylwester, Sześciu Króli 😉, jak mawia mój kolega. Tuż po świątecznej gorączce, podczas “międzyświętnia” wiele z nas podsumuje mijające 12 miesięcy.
Jaki ten rok był dla Ciebie?
Słodko – kwaśno
Dla mnie był trudny. Choć może bardziej korporacyjnie powiedziałabym, że stawałam przed wieloma wyzwaniami.
Zawodowo to był dla mnie czas dużych osiągnięć, sukcesów, czasem spektakularnych. Miałam poczucie, że moja systematyczna praca z ostatnich lat, wysiłek i konsekwentnie realizowana strategia przynoszą świetne rezultaty. Spełniałam swoje zawodowe i rozwojowe marzenia. I pomimo, że nie zrealizowałam wszystkich moich planów, to mam poczucie, że jestem w miejscu, w którym zawsze chciałam być. Przybijam sama sobie piątkę i klepię po ramieniu – “Good job, girl!”. 🤜🤛
Życie jednak nie składa się z samej pracy. To niby oczywiste, ale ja muszę sobie to nieustannie powtarzać. Dla mnie ten mijający 2024 rok, był rokiem weryfikacji relacji, które w moim życiu były ważne, ale też tych znajomości, które wydawało mi się, że nie mają znaczenia, a jednak mnie zawiodły i zabolały. Niektóre z relacji świetnie zdały egzamin, a niektóre były dla mnie trudnym do zniesienia rozczarowaniem.
Ten rok, to także czas, kiedy sprawdzałam najważniejszą relację w życiu. Relację, którą mam sama ze sobą. Problemy zdrowotne kazały mi zweryfikować wiele planów i odłożyć na później realizację projektów, do których przygotowywałam się od dawna. Wszechświat nawet nie szeptał, ale wyświetlał mi przed oczami wielki telebim “Hold your horses!”. 🐎
Na początku go ignorowałam, bo przecież ja miałam plan i to wszechświat powinien się do niego dostosować 😉 Nie udało się. Poległam i z pokorą musiałam przyjąć, że pewne rzeczy muszą poczekać.
Cholerne pomiędzy
Mam wokół siebie wiele bliskich i życzliwych mi osób. Jedną z nich jest Monika. Znając moją sytuację podczas jednej z rozmów powiedziała mi: “A wiesz, to może nawet lepiej!”. Nie minął tydzień, kiedy spotkałyśmy się na konferencji Fundacji i wtedy dała mi prezent. Długo go nie rozpakowywałam. Nie byłam na to gotowa. Znam Monikę i wiedziałam, że to będzie coś osobistego. Nie myliłam się. Kiedy miałam czas i przestrzeń odpakowałam podarunek.
Okazało się, że była to książka psycholożki Joanny Chmury “To nawet lepiej”. Dedykacja, którą znalazłam w środku trafiała w sedno. Wzruszyłam się. Wystarczyło kilka dni, żebym pochłonęła książkę na zmianę śmiejąc się i płacząc.
Podtytuł książki brzmi: “Jak obracać trudności w szanse” – trąci trochę analizą SWOT 😜 Uważam, że rozwinięciem tytułu powinno być: “Jak sobie poradzić z kryzysem i wyjść z niego cało.”
Chmura replay
W zeszłym tygodniu, zupełnie przypadkiem, trafiłam na spotkanie z Joanną Chmurą. Zabrała mnie na nie Aldona, inna moja bliska dusza. Zatrzymało mnie, kiedy gościni odpowiadała na pytanie, co mają ze sobą wspólnego różne kryzysy. “Śmierć” – odpowiedziała. Podczas każdego kryzysu coś umiera. Jakaś część nas, jakieś okoliczności, sytuacje, relacje zmieniają się i już prawdopodobnie nigdy nie wrócą do poprzedniego stanu. I jednym z najtrudniejszych aspektów tych kryzysów, jest to “cholerne pomiędzy”, jak mówi i pisze Chmura.
“Cholerne pomiędzy” to stan, kiedy już coś się skończyło, związek, relacja, praca, dobre zdrowie, a nowe się jeszcze nie zaczęło. I my nie wiemy, co się czai za zakrętem, co się za chwilę wyłoni i być może tego się najbardziej boimy. Ale kryzys jest też o narodzinach. Tak jak po zimie przychodzi wiosna, tak po kryzysie, jeśli tylko zrobimy na to miejsce, pokaże nam się zielona, soczysta trawa.
Nowe
Postanowiłam zrobić miejsce na nowe. W znaczeniu metaforycznym, ale też dosłownym. Uprawiam “decluttering” 🙃 – piękne angielskie słowo, które brzmi wyjątkowo dystyngowanie. Tymczasem ja po prostu krok po kroku odgracam moje warszawskie mieszkanie. Nie wiem, czy Ty też tak masz, ale mnie przeraziła ilość przedmiotów, ubrań, naczyń i innych rzeczy, którą znalazłam podczas tych porządków. Ale wiesz co? Wynosząc kolejne worki i pudła mam nieodparte przeczucie, że robię miejsce na nowe. Nie na nowe sukienki, spodnie, książki, czy kwiaty doniczkowe, ale na nowe w mojej głowie i sercu.
I choć jestem smutna, to mi z tym dobrze.
Prezenty
Wynosząc kolejne pudła oświeciło mnie. Na najbliższe święta nie obdaruję moich bliskich kolejnymi przedmiotami, tylko sprezentuję im przeżycia, doświadczenia, przygody – bilety do Teatru Wielkiego, voucher na koncert, czy kurs degustacyjny polskich win.
Zbiegło się to w czasie ze śniadaniem z Magdą, szefową działu prawnego. Rozmawiałyśmy dużo o jej pracy, a także o mojej. Pod koniec rozmowy zapytała mnie, czy można u mnie kupić voucher.
Voucher? Jaki voucher? – pomyślałam.
Magda powiedziała, że nie chce od rodziny kolejnego kremu, piżamy, czy kapci, ale chętnie otrzymałaby voucher na moje sesje mentoringowe lub udział w programach.
🎁 Czy jesteś jak Magda? 🙃
🎁 A może masz przyjaciółkę lub siostrę prawniczkę, która ucieszyłaby się z takiego prezentu?
Tutaj znajdziesz link do moich świątecznych voucherów:
Vouchery można wykorzystać na:
- Indywidualne sesje mentoringowe ze mną
- Trening dla prawniczek Jak oswoić krytyka wewnętrznego?
- Programy mentoringowe i kursy:
◦ Marka osobista prawniczki
◦ Jak tworzyć dokumenty prawne, które biznes pokocha.
◦ Pracuj mniej, zarabiaj więcej. Jak pozyskiwać klientów do kancelarii
Sesje i trening dostępne są w sprzedaży ciągłej, a programy i kursy będą dostępne w sprzedaży w 2025 roku.
Vouchery są ważne do 31 grudnia 2025.
🙂 Kiedyś napisał do mnie mężczyzna, który wykupił swojej żonie – prawniczce program o marce osobistej. Napisał, że to w podziękowaniu za jej wysiłek i w ten sposób chce ją wesprzeć w powrocie do pracy po przerwie macierzyńskiej. Wzrusz, prawda? 🥹
Może Twoja druga połówka nie ma pomysłu na świąteczny prezent dla Ciebie i tylko czeka na podpowiedź? 🎄😁
Na koniec dziękuję Ci, że jesteś ze mną i, że czytasz mój newsletter.
To naprawdę wiele dla mnie znaczy.
Dobrych Świąt,
Kamila